KULINARIA /3/

Drodzy Czytelnicy! Dziś słów kilka o kaszy jaglanej.

Wszyscy wiemy, że kasze są zdrowe. Niestety, szczególnie dzieci nie reagują na ten argument i wykrzywiają w grymasie buzie.

Kiedy ja chodziłam do przedszkola, kasze serwowano bardzo często pod wieloma postaciami. Na całe szczęście, miałam zawsze przy posiłkach siedzącą obok, słusznych rozmiarów radosną koleżankę Jolę, która wsuwała po kolei swoje i moje dania.

O tyle, ile w krupniku przemycę moim smykom kasze jęczmienną, tak gryczaną nie ma szans. Ale za to... moi drodzy, dzięki znajomej, która zachwalała przepis na kaszkę jaglaną, po której jej dzieci były zdrowe jak rydz, dzień w dzień od 7 lat gotuję jaglankę moim maluchom.

Dwaj starsi patrzą z politowaniem jak młodsze wciągają po całej miseczce, jednak sprawdza się tu przysłowie: „czego Jaś się nie nauczy, tego Jan robił nie będzie”. Moje smyki znają ten smak od maleństwa i uznają kaszkę za pyszną, natomiast starszaki nie mogą na to patrzeć.

Szczerze, dla mnie kasza jaglana też jest lekko muląca, chyba że urozmaicę ją dodatkami. W każdym razie jest zdrowa i tego będę się trzymać.

A więc – odkąd dzieci skończyły pół roku wcinają jaglaną tzw. żółtą kaszkę każdego dnia. A robię ją tak: pół szklanki kaszy płuczę w kilku wodach, by wypłukać lekko gorzki smak, zalewam dwoma szklankami wody, stawiam na gaz, dodaję łyżeczkę kurkumy (doskonała na układ trawienny, posiada przeciwutleniacze), pół łyżeczki imbiru (rozgrzewa), szczyptę tymianku (na drogi oddechowe), pół łyżki masła, doprowadzam do wrzenia i potem gotuję na małym ogniu ok. 15 minut, aby była miękka. W razie potrzeby dolewam wody, tak by się nie przypaliła i miała możliwość napęcznieć. Po ostygnięciu dodaję łyżkę miodu, łyżkę soku z cytryny, blenderuję i wylewam na talerzyki. Można dodawać - jak kto lubi - banany, maliny (zblenderować), bądź rodzynki, śliwki itd.

Dla odważnych mam proponuję po wyłączeniu ognia dodać dwa żółtka z jajek (umytych wcześniej i przelanych wrzątkiem), jedynie wymieszać, a wtedy przy towarzystwie soku z cytryny, żelazo z żółtek wchłania się aż miło.

To na tyle dzisiejszych kulinariów. Życzę wszystkim smacznego! Zostańcie z Bogiem!

eg do góry